poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Rozdział 4

Nie bardzo wiedziałam, co powiedzieć. Niall też jakby się zarumienił, spojrzał gniewnie na przyjaciela i westchnął.
- Liam, co chcesz?
Zaśmiałam się, widząc miny ich obu.
- Mam tu plan na jutro, gdybyś spojrzał...
     Zabrałam Liamowi rozkład dni na wyjazd. Byłam z szokowana ilością miejsc, które mają odwiedzić. Lecieli w ciekawe miejsce, najpierw Czechy, potem Słowacja. Wiele miast, w tym dwie stolice, znalazł się też wolny dzień na imprezowanie.
- Nawet macie czas na kluby.. - Uśmiechnęłam się, widząc siebie w roli gwiazdy. Na razie musiałam zadowolić się asystą.
     Do pokoju wszedł też Harry i zrobiło się trochę tłocznie, to przez walizki.
- Siemano. - Odparł, siadając na dużej walizce. - Przyszedłem popatrzyć co robicie, Liam mówił, że jest ciekawie.
Zmarszczyłam czoło, brwi i pytająco spojrzałam się na Nialla. Również był zaskoczony. Po chwili dostrzegł , że Liam trzyma w ręku i telefon, a więc zdążył już powiadomić połowę miasta, że leżałam z Niallem na łóżku.
- Liam no! - Walnęłam pięścią w jego brzuch. Zwinął się , udając ból i opadł na łóżko, miażdżąc mnie i Nialla.
Po chwili w drzwiach znalazł się Louis. Przybiegł też Zayn.
- O, Li, nie mówiłeś, że też bierzesz w tym udział. - Stwierdził Lou i dosiadł się do Harry'ego . Zayn hamował śmiech.
Teraz naprawdę nie wiedziałam, co zrobić, o czym pogadać. Zwróciłam się do Zayna.
- To jakie macie plany na ten wyjazd? Co mogę pomóc?
     Śmiechy i dogryzanie ucichło, chłopaki spojrzeli się na mnie. Zaczęli mi opowiadać, co zazwyczaj robią w trasie, jakie mają przyzwyczajenia, specjalne życzenia. Nie było ich zbyt wiele. Zawsze chcieli być razem, nie  lubili, gdy wyróżnia się jednego z nich. Stanowili zespół i to było dla nich najważniejsze.
- Dobra, gorąco mi. - Stwierdził Niall. Wciąż znajdował się zakopany pod kołdrą, mną i Liamem. Zdążyłam już przywyknąć, było bardzo wygodnie.  Zeszliśmy z łóżka, a mi zakręciło się w głowie. Podtrzymał mnie Louis, byłam mu wdzięczna. Zadzwoniła mu komórka. Była to Eleanor. "Odrzucił " mnie i znalazłam się w ramionach Nialla. Chłopaki zawyli "uuu" i wyszli z pokoju. Westchnęłam i usiadłam z powrotem na łóżku. Niall nalał mi do szklanki wody, sam się uśmiechnął.
- Przyzwyczaj się. - Odparł. - To tylko chłopcy. Chodź, pokażę ci naszą garderobę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz